sobota, 3 listopada 2012

Nasze jesienne karpie i amury

Tegoroczna jesień naprawdę miło nas zaskoczyła. Praktycznie w każdy weekend ktoś z nas przebywał nad wodą i próbował przechytrzyć jak największe Cyprinusy. Marcin tradycyjnie okazał się najlepszym łowcą amurów, ale także do Frania uśmiechnęło się szczęście i wyciągnął największego amura w swojej wędkarskiej karierze. Trzeba przyznać, że z wyników jesiennych łowów jesteśmy zadowoleni, a przy okazji poznaliśmy kilka ciekawych łowisk. Oczywiście o naszych starych wodach nie zapominamy i zanim lód skuje tafle wody postaramy się jeszcze na nich powędkować.


















niedziela, 19 sierpnia 2012

Z POZDROWIENIAMI DLA RAFAŁA:)


Karpik z "naszej" wody:)

Rośnij kolego i uważaj na siebie:) 
Spotkamy się za 10 lat:)

wtorek, 31 lipca 2012

Wreszcie udało nam się zorganizować z Franiem trochę wolnego czasu, aby wyskoczyć na dwudniową zasiadkę:) Złowiliśmy kilka karpi, może niezbyt wielkich, ale i tak wypad nad wodę uważamy za udany:)

Oto kilka fotek :








sobota, 7 lipca 2012

Początek tegorocznych wakacji rozpieszcza nas wyjątkowo wysokimi temperaturami i piękną słoneczną pogodą. Wydaje się, że jest to idealny moment, by spakować sprzęt i wyruszyć na kilkudniową zasiadkę, jednak niestety nie w naszym przypadku.

Rafał zmuszony był wyjechać do Niemiec na okres dwóch miesięcy, Marcin przebywa w swojej firmie praktycznie całymi dniami, ja również nie mam zbyt wiele czasu na wędkowanie. Za każdym razem, kiedy o tym myślę przypomina mi się utwór Bogusława Lindy i Świetlików "Filandia", który w pewnym stopniu odzwierciedla naszą sytuację.

Dla poprawy nastroju chcę dodać, że jednak mimo braku czasu udało nam się złowić w tym sezonie dwie ryby powyżej dyszki:)


                                                                 Mój cyprinus:)








niedziela, 6 maja 2012

Majówka 2012


Weekend majowy zbliżał się wielkimi krokami. Wiele dni spędzonych na obmyślaniu strategii , wybraniu zbiornika, oraz miejsc, w których położymy zestawy miały przynieść oczekiwane efekty. 

W piątek, 27 kwietnia jako pierwsi nad wodą meldują się Rysiek i Marcin. Wieczorem około godziny 19 do ekipy dołączam ja i Ewelina, dla której miał być to chrzest bojowy, gdyż zasiadka była przewidywana na 6 dni, a warunki nie należały do komfortowych.

Szybki montaż zestawów, wywózka i czekamy na branie, które wydawało się nieuniknione. Nazajutrz nie obudził nas jednak dźwięk sygnalizatorów, lecz prażące słońce. Trudno, brania nie było. Większym problemem jest znalezienie skrawka cienia. Jednak i na to znaleźliśmy sposób :)



Kolejne dni mijają bez brania. Próbujemy wszystkiego, by skusić miśki do żerowania, lecz bez skutku. 













W poniedziałek kolejne stanowisko zajmuje Franiu i Rafał, jednak i ich efekty można było łatwo przewidzieć.

Wysoka temperatura, która panowała od dłuższego czasu sprawiła, że karp wcześniej niż zawsze przystąpił do tarła i nie w głowie mu było zajadać nasze kulasy. Zostało nam jedynie podziwiać otaczającą nas przyrodę :)











W środę nad wodą zostałem już tylko ja i Ewelina, która łowiąc na feedera coraz bardziej zgłębiała tajniki wędkarstwa. Jak na początkującego wędkarza radziła sobie całkiem dobrze łowiąc kilka sporych leszczy i karpika :)






Majowa zasiadka dobiegła końca i pomimo tego, że na macie nie wylądował żaden cyprinus nie odjeżdżaliśmy ze spuszczoną głową :) Czas spędzony nad dzikim zbiornikiem, z dala od zgiełku, natłoku pracy i codziennych obowiązków jest czymś bezcennym i właśnie to liczy się najbardziej :)
 

niedziela, 25 marca 2012

Sezon 2012 rozpoczęty!!!

Tak wcześnie jak nigdy postanowiliśmy rozpocząć sezon 2012. 23 marca (niecały tydzień po zejściu lodu) rozpoczęła się pierwsza karpiowa zasiadka.



Po oszczędnym nęceniu udało nam się złowić dwa karpiki, które prezentujemy na zdjęciach :)




Do naszej ekipy dołączył Karol, który złowił swoja pierwsza w życiu rybę ślicznego okonka :). Sam twierdzi , ze najbardziej interesują go jednak wielkie karpie :D ( to zupełnie tak jak nas ;))





Okonek po sesji zdjęciowej wrócił do wody :) Tak miejmy nadzieje będzie kiedyś wyglądało wędkarstwo w Polsce, a zasada "no kill" będzie dla młodego pokolenia czymś zupełnie naturalnym.



czwartek, 19 stycznia 2012

Minęło 17 lat a my wciąż z dala od reklamowanych łowisk łowimy piękne karpie. co daje nam ogromna satysfakcje. Sezon 2011